Przejdź do treści

Jak czytanie pomaga na stany lękowe


Mój mózg i emocje pracują na najwyższych obrotach wczesnym rankiem, zanim słońce w pełni wzejdzie, przez cały dzień i (moje ulubione) w środku nocy. Jestem perfekcjonistą typu A. Jestem też bardzo niespokojny. A co najważniejsze, jestem zagorzałym miłośnikiem książek. Co ciekawe, wszystkie te rzeczy są powiązane z moim stanem lękowym. W skrajnym przypadku mój niepokój może prowadzić do ataków paniki. Bardziej regularnie, spędzam większą część dnia na tłumieniu niepokoju, zamiast pozwalać, aby się wrzał; i nad tym powolnym spalaniem muszę aktywnie pracować godzina po godzinie, minuta po minucie.

Książki to moje szczęśliwe miejsce; Czytanie jest pocieszeniem, gdy wszystko inne przeraża.

To wyczerpujące, ale dla mnie i wielu innych tak właśnie jest. Próbowałem różnych metod radzenia sobie ze swoim lękiem, od zmian w ćwiczeniach i diecie po zmianę stylu życia, medytację, leki i techniki oddychania. . . Tak to nazywasz, zrobiłem to. Wiele z tych taktyk miało różny stopień skuteczności, ale po długim dniu często czuję się wyczerpany i niespokojny. Uświadomiłem sobie, że jedyna metoda, która raz po raz okazała się skuteczna, relaksując mój umysł i ciało, jest także czymś, co aktywnie sprawia mi przyjemność i co niezależnie wzniesie mnie na nowy, ekscytujący poziom, który osiągnął mój niepokój. Czas: czytanie.

Ignorując termin „terapia biblioteczna”, praktykowałam metodę łagodzącą lęki, która zawsze na mnie działa, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Koncepcja biblioterapii jest mniej więcej taka, jak się wydaje. Ostatnio omawiano tę kwestię w odniesieniu do firmy Alaina De Bottona o nazwie School of Life, która prowadzi program terapii bibliotecznej. Na stronie opisano ten serwis jako „przewodnik po przełomowych, wnikliwych, ale często nieuchwytnych dziełach literackich, przeszłych i obecnych – książkach, które naprawdę mają moc oczarowywania, wzbogacania i inspirowania”. Według „Huffington Post” firma zatrudnia ludzi, którzy wydają zalecenia dotyczące czytania „w oparciu o konsultacje, podczas których pacjenci omawiają swoje życie, obawy i przeczytane historie”. Czy książki mogą uczynić nas szczęśliwszymi? Według biblioterapii i prawdopodobnie każdego miłośnika książek na świecie odpowiedź brzmi „tak”.

Może to również oznaczać, że czytanie może pomóc złagodzić niepokój. W moim przypadku czytanie spełnia tę rolę w istotny sposób. Używając luźnej interpretacji terminu „biblioterapia” na określenie traktowania książek jako własnej formy samoleczenia (właściwej!), odkryłam, że jednym z niewielu sposobów na znalezienie spokoju jest książka w ręku . W ten sposób książki mogą pomóc osobom cierpiącym na zaburzenia lękowe.

Zagubienie się w innym świecie pozwala zapomnieć o niepokojach.

Mój stan psychiczny może mieć bardzo realny wpływ na mój stan fizyczny, więc im bardziej mój umysł jest oszołomiony zmartwieniem i strachem, tym bardziej moje ciało będzie za nim podążać. Czytanie pozwala odeprzeć te negatywne myśli i pozwala skupić energię na czymś pozytywnym. Książki przenoszą mnie w inny czas i miejsce, a dla miłośników fantasy, takich jak ja, czytanie przenosi mnie do całych światów. Potrafię zatracić się w tych wszechświatach i na jakiś czas mogę oddzielić swój fizyczny stan bycia w świecie rzeczywistym od stanu psychicznego. Ta separacja jest absolutną ulgą dla tych, którzy czują się stale uwięzieni przez własne negatywne myśli i uczucia.

Książki mogą Cię zakotwiczyć.

Częścią niepokoju jest uczucie, że wszystko wymknęło się spod Twojej kontroli. Chociaż czytanie fikcji oznacza zanurzenie się w świecie, który niekoniecznie jest prawdziwy, książki mogą być dla mnie dziwnie uziemiające. To coś solidnego i namacalnego w moich rękach, co obiecuje same dobre rzeczy. Nie grożą. Dają poczucie komfortu, gdy wszystko inne zdaje się kręcić spiralą.

Pomagają Ci poczuć więź z innymi.

Lęk ma nieprzyjemny skutek: sprawia, że ​​cierpiący czują się strasznie odizolowani. Z drugiej strony książki łączą nas wszystkich, z ich postaciami i życiem, które dzięki nim przeżywamy, poprzez kultury i światy, w których żyjemy, czytając, oraz z ludźmi, którzy tak bardzo kochają literaturę. od nas. Nie czujesz się taki samotny, wiedząc, że dzięki książce jesteś częścią czegoś znacznie większego niż ty sam, a inni są tego częścią razem z tobą.

Czytanie jest formą medytacji.

Nienawidzę jogi, całą sesję spędzam w głowie, pracując, aż wszelkie pretensje o odnalezieniu swojego spokojnego, szczęśliwego miejsca wylatują przez okno. To samo dotyczy dla mnie tradycyjnych form medytacji; Zwykle przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego i pozostawiają uczucie Więcej zmartwiony, a przede wszystkim, jakby coś poszło nie tak. Czytanie natomiast uspokaja moje wiry, pulsowanie i przytłaczające myśli. Książki to moje szczęśliwe miejsce; Czytanie jest pocieszeniem, gdy wszystko inne przeraża. Zadomowienie się i zanurzenie w dobrej powieści to metaforyczny proces otulenia się ochronnym kokonem i wykluczenia ze wszystkich niebezpieczeństw świata zewnętrznego. Jest spokojnie i spokojnie. Co najważniejsze, jest bezpieczne, a każdy, kto cierpi na stany lękowe, wie, jak wyjątkowe i nieuchwytne może być to poczucie bezpieczeństwa.